Które Europejskie Miasto Nie Ma Znaków Drogowych

Spisu treści:

Które Europejskie Miasto Nie Ma Znaków Drogowych
Które Europejskie Miasto Nie Ma Znaków Drogowych

Wideo: Które Europejskie Miasto Nie Ma Znaków Drogowych

Wideo: Które Europejskie Miasto Nie Ma Znaków Drogowych
Wideo: Uroczyste otwarcie przez Prezydenta RP II Polsko–Katarskiego okrągłego stołu 2024, Kwiecień
Anonim

Prawdopodobnie żadne miasto na świecie, żadna ulica nie można sobie wyobrazić bez znaków drogowych, które pomagają zachować porządek i spokój. Bez znaków drogowych ulice zamieniłyby się w kompletny chaos: pędzące samochody, niekończące się wypadki i szereg innych niezbyt przyjemnych konsekwencji. Jednak władze jednego z małych europejskich miasteczek nieoczekiwanie postanowiły przeprowadzić eksperyment - usunęli z dróg wszystkie znaki!

Które europejskie miasto nie ma znaków drogowych
Które europejskie miasto nie ma znaków drogowych

Ryzykowny eksperyment

Władze miast europejskich celowo usuwają znaki drogowe z dróg, władze miast europejskich wymusiły załamanie ruchu i niekontrolowany wzrost wypadków na autostradach. Niewielu zdecydowało się na desperacki krok, tłumacząc swój krok tym, że starali się zwrócić uwagę na problemy bezpieczeństwa na drogach.

Ciekawe, że miasta o bardzo umiarkowanym natężeniu ruchu jako pierwsze włączyły alarm powypadkowy. Te, w których 10 wypadków rocznie to już katastrofa!

Miasto Drachten z Holandii, niemieckie miasto Bomte i inne uczestniczą w takim programie z powodu braku znaków drogowych. Eksperyment nie spotkał się z aprobatą wszystkich, ponadto zgodnie z surowym niemieckim prawem wójtowi grożono realnym więzieniem za „postawienie mieszczan w niebezpieczeństwie”.

Warto zauważyć, że takie środki mają niesamowity wpływ na kierowców, stają się znacznie bardziej skupione i bardziej uważne podczas jazdy, znacznie spadł poziom wypadków. Udany eksperyment stał się nawet podstawą całej teorii reagowania kryzysowego.

Teoria wspólnej przestrzeni

Teoria wspólnej przestrzeni, opracowana przez Hansa Mondermana, polega na usunięciu z miasta wszelkich sygnalizacji świetlnych i znaków, aby kierowca mógł skoncentrować się na otaczającym go świecie. Deweloper Hans uważa, że ciągła presja na kierowcę w postaci otaczających go metalowych tabliczek irytuje i naciska, jakby chciał powiedzieć: „Patrz, dokąd jedziesz”. Jednocześnie obecność znaków regulacyjnych nie pozwala myśleć, ponieważ wszystkie decyzje są już napisane na znakach.

Pierwszymi znakami drogowymi były nacięcia podróżnych na korze drzew, później zastąpione zostały drewnianymi posągami, a dopiero w XIII-wiecznych pojawiły się tabliczki z inskrypcjami wskazującymi.

Sukces eksperymentu odnotowało wiele miast, na przykład w Drachten wcześniej było około 8 wypadków w ciągu roku, a po innowacjach ich liczba wynosiła zero. Policjanci z miasta Bomte odnotowują tę samą pozytywną cechę: codziennie przez ulice tego miasta przejeżdża około 13 000 samochodów, a w przeszłości przynajmniej raz w tygodniu dochodziło do poważnego wypadku. Jednak po wprowadzeniu tego eksperymentu wypadkowość spadła do zera.

Warto zauważyć, że w Bomte w ciągu roku wydarzyło się do 50 wypadków samochodowych, ale po usunięciu znaków drogowych wszystkie problemy rozwiązały się same. W mieście jest tylko jeden znak drogowy informujący o pieszych i rowerzystach, którzy muszą dzielić jezdnię z kierowcami.

Tym samym udany eksperymentalny program Unii Europejskiej poszedł „z hukiem”, spadła liczba wypadków, kierowcy za kierownicą czują się nieco komfortowo i pewnie.

Zalecana: